Witam
Poszukuje grup wsparcia oraz chętnie zaangażuje się działania, które zniwelują zły wpływ turystyki na Kraków.
Dziś dowiedziałam się o Państwa grupie, bardzo się cieszę, że się dzieje!
Przejrzałam posty na FB – ale nie znalazłam problemu, który jest dla mnie najbardziej kluczową. Krótki najem.
Mieszkam przy Batorego 7 – w mojej kamienicy 3 współwłaścicieli połączyło siły utworzyło zarząd i uchwalają od 10 lat wszystko pod siebie, po zawyżonych cenach, robiąc przy okazji własne remonty. Widzimy problem, ale nikt nie chce się konfliktować czy pozywać zarząd. Nie mamy twardych dowodów a koszty procesowe wysokie. Administracja jest bezużyteczna.
W skrócie – 3 najwięksi inwestorzy stworzyli nowe piony wodno kanalizacyjne i podzielili swoje mieszkania na mikrokawalerki – z 2 – 3 mieszkań na piętrze powstało 7.
Na każdym piętrze można zakwaterować średnio 24 turystów – do kamienicy zatem zjeżdża w sezonie nawet 70 osób dziennie. Na stałe mieszka 6 z czego 5 na IV piętrze, ja na III.
Statystyka pokazuje, że zawsze wśród nich znajdzie się kilka grup imprezowych, które zakłócają ciszę nocna i porządek w ciągu dnia. Na przeciwko mnie – na III piętrze jest największa imprezownia – 98 m2 mieszkanie dla 8 osobowych grup. Pijani, agresywni, śpiewy, tance, wieczorki panieńskie etc.
Straż miejska, dzielnicowy – niewielka zmiana. Właściciel i agencja celowo nic ie robi licząc ze to ja się wyprowadzę.
Problem z ciszą nocną, brakiem bezpieczeństwa, brak spokoju psychicznego, problem ze śmieciami które nie mieszczą się w kubłach, nie ma segregacji – a właściwie są wrzucane gdzie jest miejsce a jeszcze brak sprawiedliwych rozliczeń (udziałami a nie osobami zamieszkującymi).
Jako właściciel 100 m mieszkania płacę za wywóz moich śmieci tyle samo co apartamenty co mają gości 12.
Teraz z związku z kontrolą Komendanta Straży Pożarnej zarząd chce przeprowadzić konieczną modernizację kamienicy pod najem krótkoterminowy na koszt wszystkich współwłaścicieli. Nie chcę się zgodzić na zmianę użytkowania kamienicy na najem hotelowy – ale prawdopodobnie niewiele osób będzie zainteresowanych zaskarżeniem uchwały w sądzie. Co więcej pozywa się wspólnotę. Czyli koszty sprawy zawsze poniosę – pytanie w jakim wymiarze.
Jak pozbyć się tak uciążliwego najmu? Czy mając taką większość w kamienicy mam szanse na przywrócenie spokoju?
Czy macie Państwo jakieś przykłady podobnych sytuacji i wygranych bitew?
Pozdrawiam
Leave a Reply