Coraz głośniej
Od:redakcja@corazglosniej.pl
Do:Ryszard Rydiger
czw., 29 maj o godz. 22:41
Szanowny Panie,
ten pomysł, w przypadku wdrożenia, oczywiście zażegnałby problem, ale
spotka się na 100% ze zmasowanym, agresywnym oporem wszystkich
właścicieli klubów, pubów, dyskotek itp. ponieważ w sposób niezbity
ujawniłby on skalę ryzyka na jakie narażają oni klientów i
pracowników, co mogłoby się skończyć dla nich setkami pozwów do sądu
pracy za tworzenie warunków jednoznacznie i drastycznie szkodliwych
dla zdrowia. W sytuacji, gdy fala akustyczna jest tak silna, że trzęsą
się mury, to nie potrzeba miernika aby mieć jasność, że to zagraża
ludzkiemu zdrowiu w stopniu poważnym, dlatego właściciele tych lokali
zrobią co tylko się da aby uniknąć wdrożenia takiego rozwiązania.
Od siebie dodam, że, tak, takie rozwiązania funkcjonują w krajach
Europy zachodniej, włącznie do takich systemów, które automatycznie
wyłączają sprzęt w momencie jeśli zostaną przekroczone poziomy
bezpieczne dla zdrowia osób przebywających w lokalu, ale to jest
zupełnie inny poziom świadomości społecznej w sprawie hałasu. W
Niemczech czy UK, jeżeli klub doprowadziłby poziomem dźwięku do utraty
zdrowia (a zdarza się to), to wówczas klient bądź pracownik idzie do
sądu po odszkodowanie, a to są poważne stawki. W Polsce, choć
narażanie nawet na przemijalny uszczerbek na zdrowiu jest karalne (o
czym Pan wie lepiej ode mnie jako prawnik) nie słyszałam jeszcze o
sprawie aby ktokolwiek poszedł do sądu na przykład dlatego, że miał
problemy kardiologiczne lub laryngologiczne w konsekwencji zabawy w klubie.
Może kiedyś do tej świadomości dojdziemy, ale uważam, że jesteśmy od
takiego punktu na razie bardzo daleko.
Niemniej idea jest znakomita, Straż Miejska doskonale wykonała
rozpoznanie i trzeba to docenić, że sięgnęli po dobre wzorce z
cywilizowanych krajów i powiązali je z istnieniem krajowych przepisów
BHP. Świetnie świadczy to o kimś, kto ten pomysł przygotował.
Z poważaniem
Agnieszka Kantaruk
Leave a Reply