Tekst jednego z mieszkańców (zamieszczony w Gazecie Wyborczej)
Popieram – mimo ze tam nie zamieszkuje i jestem spoza Krakowa, bylem zszokowany i przerażony liczba podchmielonych imprezowiczow roznej narodowości szczególnie duży szok przeżyłem jak kilku turystow z cywilizowanego Zachodu załatwiało się (oddawało stolec) na Rynku tuz przy Sukiennicach – czegoś takiego nigdzie nie widziałem … A Daily Mirror narzekał na Polaków spożywających kanapki na Trafalgar Square
red.: Może rozwiązaniem będzie utworzenie nowej dzielnicy rozrywkowej Krakowa gdzie wszystkie kluby, dyskoteki i pijalnie wódki będą mogły w sposób niezakłócający spokoju działać?
Leave a Reply